Honorowanie myśliwego złomem, to jeden z najstarszych obyczajów
łowieckich. Korzenie tego zwyczaju sięgają starożytności i
nawiązują do antycznego dekorowania zwycięzców wieńcem laurowym.
Aby uzmysłowić Czytelnikom, jak taka ceremonia odbywa się
zacytuje fragment z rozdziału ZWYCZAJE I CEREMONIAŁ ŁOWIECKI (
strona 48 i
49 ) z „ Regulaminu polowań ”: |
„
Złomem
nazywamy krótką ( 20-30 cm ) gałązkę świerku, jodły, dębu, buku
lub innych drzew ( sosna, olcha ) bądź roślin ( wrzos ),
typowych dla miejsca polowania. Złomem czcimy każdą ubitą sztukę
grubej zwierzyny. Myśliwy, któremu bór darzył, staje po stronie
grzbietowej ubitego zwierza, a prowadzący polowanie zbiorowe lub
jego towarzysz na polowaniu indywidualnym odłamuje złom, część
jego wkłada zwierzynie do pyska, jako tzw. ostatni kęs, resztę
składa na ranie postrzałowej, po czym odłamuje kawałek pomazanej
farbą gałązki i na kordelasie lub kapeluszu wręcza go lewą ręką
szczęśliwemu strzelcowi, podając mu prawicę ze słowami „Darz
bór” . Ceremonia ta może się odbywać przy dźwięku trąbki
myśliwskiej głoszącej daną zwierzynę na rozkładzie ( według
gatunku ). Otrzymany złom myśliwy zakłada za wstążkę kapelusza
lub przymocowuje do czapki i nosi do końca polowania. Jeżeli
zwierz został zdobyty przez samotnego myśliwego na polowaniu
indywidualnym, myśliwy przed patroszeniem wkłada zwierzynie do
gęby ostatni kęs, a drugą część złomu przystraja własne nakrycie
głowy, może również zagrać sygnał „ Zwierzyna na rozkładzie
”.Tradycyjnie przyjęte jest, że złom, jak wskazuje nazwa, jest
odłamany, a nie odcinany nożem lub kordelasem i wręcza się go
przed patroszeniem zwierzyny.”
|