AKTUALNOŚCI   KLUB  WZORCE RAS  HISTORIA RAS  REPRODUKTORY  SZCZENIĘTA  PLANOWANE MIOTY

 

  HODOWLE   CHAMPIONY  ZDROWIE  WYSTAWA  GALERIA  UŻYTKOWOŚĆ  LINKI  KONTAKT

 

Układanie Bassetów – Wstęp ( Cz. II )

Pamiętając o zasadach, o których pisałem ( w pierwszej kolejności szkolenie  karności i posłuszeństwa a następnie szkolenie w lesie i w polu ), układanie swojego basseta zaczynamy jak najwcześniej i robimy to w sposób systematyczny i ciągły. Podkreślam jeszcze raz – szkolenie ma być  SYSTEMATYCZNE i CIĄGŁE a nie w porywach, gdy czasami przypomnimy sobie, że posiadamy psa myśliwskiego lub, że brakuje mu dyplomu z konkursu do Interchampionatu

Układanie psa można porównać do treningu sportowca. W sporcie nie wystarczy sam talent ( u psa cechy wrodzone ), ponieważ wyniki uzyskuje się dopiero po wieloletnim treningu. Sportowiec nie rozpoczyna swojej kariery od udziału w zawodach, meczu, czy walki na ringu. Pierwszy jego udział w sportowych imprezach poprzedzają setki godzin treningu. Dobry trener opracowuje tak harmonogram startów na zawodach młodego sportowca, aby był on elementem całego cyku szkoleniowego. Udział w spartakiadach młodzieżowych, zawodach juniorów, oswaja młodego zawodnika z atmosferą sportowych zmagań i pozwala mu na zdobywanie coraz większego doświadczenia. Natomiast trener po analizie wyników na zawodach swojego podopiecznego może wprowadzić korekty do treningu i dalszych przygotowań.

Udział w próbach i konkursach daje nam możliwość sprawdzenia poziomu wyszkolenia naszego psa. Na zdjęciach kolejno: konkurs pracy wyżłów i psów myśliwskich małych ras  – Katowice 08-09-2007, próby i konkurs pracy norowców – Pszczyna 10-05-2008, konkurs pracy posokowców i tropowców – Pabianice 25-05-2008,  konkurs pracy posokowców i tropowców – Piotrków Trybunalski 07-06-2008.

Analogicznie postępujemy w przypadku układania psa myśliwskiego. Zaczynamy od karności i posłuszeństwa, następnie zaczynamy układać psa wykorzystując jego cechy wrodzone. Ponieważ ocena osiąganych przez naszego basseta postępów może być w większości przypadków subiektywna, wskazane jest sprawdzenie naszej pracy z psem przed obiektywnym składem sędziowskim podczas prób. Próby nie traktujemy jako sportowej rywalizacji, czy możliwości zdobycia pucharu lub medalu. Najważniejsze na próbach jest sprawdzenie psa w warunkach polowych i obiektywna opinia składu sędziowskiego o cechach wrodzonych psa. Korzystając z opinii i oceny psa na próbach przystępujemy do następnego etapu układania psa. Na tym etapie szkolenia psa zaczynamy wymagać od niego bezwzględnego posłuszeństwa i podnosimy jakość dziedziczonych cech poprzez umiejętne szkolenie. Bardzo wolno przechodzimy do opanowania przez psa coraz trudniejszych elementów. Z krótkiego odłożenia psa przywiązanego rzemieniem do drzewa, po wielu godzinach układania, przechodzimy do kilkudziesięciominutowego odłożenia luzem. Z krótkich, bez załamań, wylanych dużą ilością farby ścieżek tropowych, leżących w pierwszym okresie szkolenia przez godzinę lub dwie, przechodzimy do pracy na ścieżkach wylanych minimalną ilością farby, leżących powyżej kilkunastu godzin i przecinanych dużą ilość zwodniczych tropów. Ten etap szkolenia i uzyskany podczas niego postęp w układaniu psa należy koniecznie sprawdzić, biorąc udział w konkursach pracy psów myśliwskich. Ukoronowaniem naszej pracy z psem będzie sprawdzenie go w naturalnym łowisku podczas polowania.

 

Praca wyżła na próbie ( zdjęcie z lewej strony ), praca wyżła na konkursie ( zdjęcie z   prawej strony przedstawiające przynoszenie ubitej kaczki z głębokiej wody ). Na próbach sprawdza się tylko skłonność do pracy wyżła w wodzie. Maksymalną ocenę „4 ” otrzymuje wyżeł, który przepłynie swobodnie minimum 5 metrów. Na konkursie wyżeł zaliczając „ wodę ” musi się wykazać już dobrym wyszkoleniem, zaliczając konkurencje: bobrowanie bez kaczki, bobrowanie za dziką nielotną kaczką, przynoszenie kaczki z szuwarów, przynoszenie ubitej kaczki z głębokiej wody.

 

  Tak powinna wyglądać systematyczna, ciągła i planowa praca z psem. Oddając psa na szkolenie bez naszego udziału, czy uczestnicząc w krótkich parodniowych lub tygodniowych warsztatach nigdy nie uzyskamy zadawalających wyników w układaniu swojego psa. Szkolenia, kursy są w większości prowadzone odpłatnie i ich organizatorzy      w krótkim okresie czasu starają się przerobić cały materiał szkoleniowy potrzebny do udziału psa w konkursie. Wybierając sposób szkolenia dla naszego basseta, musimy pamiętać o specyfice rasy, jaką się zajmujemy.

Z bassetami nic nie robimy na siłę. Wyjazd na szkolenie do lasu ma być dla nich wielką przyjemnością. Przed ćwiczeniami dajemy psu możliwość swobodnej zabawy i możliwość wybiegania się. Następnie ćwiczymy zaplanowane elementy i robimy przerwę. Dany element jest wykonywany w dniu treningu tylko jeden raz. Psy zaliczają w tym dniu tylko jedną ścieżkę tropową, spacer po lesie i można przystąpić do następnych ćwiczeń ( na przykład-odłożenia).

Nie możemy zastosować takich samych metod i podejścia do szkolenia basseta i niemieckiego teriera myśliwskiego, ponieważ są to psy o różnych temperamentach. Gdy przygotujemy dla basseta intensywny program szkoleniowy, kompensując w nim w krótkim czasie zbyt dużo elementów szkoleniowych, możemy uzyskać efekt odwrotny do planowanego. Kursy, czy warsztaty swoim natężeniem pracy szkoleniowej przypominają obozy kondycyjne. Psy po kilka razy rano i wieczorem pokonują ścieżki tropowe wykonane farbą. Znamy przysłowie: „ Co za dużo, to niezdrowo ”. Tam gdzie praca psa ( np. przy tropieniu ) zależy tylko od niego, musimy bardzo umiejętnie i z wielkim wyczuciem postępować podczas szkolenia. Tropimy tylko wtedy, kiedy nasz pies i my sami jesteśmy  w bardzo dobrej formie psychicznej i fizycznej.

 

    Większość instruktorów szkoli psy do tropienia używając tylko farby. Ja natomiast postępuje zgodnie z zasadami, które opisywałem w tym artykule. Zaczynam układanie wykorzystując cechy wrodzone swoich bassetów. Nie wylewam młodemu bassetowi farby, tylko wprowadzam go na naturalne tropy dzikiej zwierzyny lub wykonuje ślad rapetami dzika, badylami jelenia przy pomocy laski tropowej, butów tropowych lub koła tropowego. Na ślad wprowadzam basseta na otoku, wpływając na jego pracę i ucząc go współpracy z przewodnikiem. W następnym etapie szkolenia basseta jako tropowca ślad wykonuje rapetami ( badylami ) i farbą a kończę cykl szkoleniowy wykonując ścieżkę tropową samą farbą. Dla tropowców regulamin nie przewiduje prób a jedynie konkurs. Nie oznacza to, że mamy pominąć w swoich przygotowaniach ten ważny etap szkoleniowy. Ja przygotowuje swoje bassety w zakresie próby pracy posokowców, na których wykonuje się ścieżki tropowe rapetami dzika i badylami jelenia.

 

    Wybór, w jaki sposób będziemy szkolić basseta, zależy od jego właściciela. Ja w cyklicznych artykułach staram się tylko podpowiedzieć, jaką drogę można obrać przy układaniu basseta. Czytelnik zainteresowany układaniem swojego psa sam zadecyduje, czy szkolić go na warsztatach ?; czy oddać go na szkolenie ?; czy zdecydować się na samodzielne szkolenie w oparciu o zdobytą wiedzę nabytą od innych ludzi, z przeczytanej literatury lub publikacji ?

                                                                                                         Wojciech Stan

 

Słowniczek Kynologii Łowieckiej

 
Farba, barwa  jest to w gwarze myśliwskiej krew zwierzyny dziko żyjącej
Krew  w tym wypadku, krew zwierząt rzeźnych
Farbować   zostawiać farbę na tropie
Farbowiec   pies myśliwski pracujący bardzo dobrze po farbie

 

ALBUM TROPOWCÓW

 

Zdjęcia zamieszczone pod tekstem przedstawiają pracę na tropie ALIBABY  Tanala podczas szkolenia specjalistycznego ( 31.05.2008 ). ALIBABA pracuje na ścieżce tropowej, która została wykonana przez położenie farby w ilości 0,4 l farby na dwadzieścia cztery godziny przed wejściem na ślad.  Ścieżka tropowa ma długość 700 metrów. Na treningu nieraz bardzo komplikujemy zadania. Treningowa ścieżka ALIBABY ma pięć ostrych załamań ( regulaminowo na konkursach mogą występować dwa załamania ). Podczas przeglądania zdjęć chciałbym, aby Czytelnicy zwrócili uwagę na pierwsze zdjęcia, na których jest pokazanie przygotowanie przed wejściem na sfarbowany trop. Przewodnik bardzo dokładnie ogląda miejsce zestrzału. To jest bardzo ważny nawyk, który musimy w sobie wyrobić. Na konkursach miejsce zestrzału jest bardzo dokładnie oznakowane. Trochę inaczej wygląda to podczas tropienia autentycznego postrzałka. Dokładne zapoznanie się z miejscem zestrzału, to połowa naszego przyszłego sukcesu.            Wróćmy do zdjęć. Po zapoznaniu się z miejscem zestrzału, rozwijamy otok. Niech Czytelnicy zwrócą uwagę, że podczas naszych przygotowań basset przez cały czas zostaje spokojnie w odłożeniu, nie przeszkadzając nam w naszych wstępnych czynnościach. Widzimy tu, jak ważną rolę spełnia posłuszeństwo.

 Na następnych zdjęciach oglądamy wejście ALIBABY na trop. ALIBABA bardzo dokładnie obwąchuje miejsce zestrzału ( tu i na łożach zawsze kropimy więcej farby ). Gdy szybko przejdziemy miejsce zestrzału lub łoże, to bardzo szybko wypadniemy z tropu. O tym musimy pamiętać i miejsce zestrzału ( łoża ) traktujmy z wielkim „ namaszczeniem ".
 

Praca ALIBABY na otoku

 

Dla porównania na poniżej zamieszczonych zdjęciach przedstawiam pracę jamników na Konkursie Pracy Posokowców i Tropowców w Piotrkowie Trybunalskim 07-06-2008.  Nazwiska przewodników, nazwę i przydomek hodowlany jamników uzupełnię po otrzymania protokołu z konkursu tropowców z Piotrkowa Trybunalskiego.  

 

 Praca na konkursie w Piotrkowie Trybunalskim - jamnik standardowy krótkowłosy

Praca na konkursie w Piotrkowie Trybunalskim – jamnik króliczy długowłosy

 
 

 

  © Basset CLub - STB2012